Jakiś czas temu miałam fazę jedzenia buraków. To dziwne, że nie zaczęłam przybierać różowych barw ale myślę, że było naprawdę blisko. Szukając inspiracji do kolejnych przepisów trafiłam na bloga, który bardzo szybko stał się jednym z moich ulubionych. Mowa tu o Slow Day Long. Także moje burakowe szaleństwo okazało się nie tylko bardzo smaczne, ale również przydatne. Dzisiaj zapraszam na moją wariację na temat makaronu z burakami i kozim serem.
Składniki:
- 200g makaronu
- 1 duży burak (lub 2 małe)
- 50ml cydru jabłkowego
- pół pora
- 100g sera koziego
- garść ziaren słonecznika
- garść rukoli
- łyżeczka miodu
- 100ml jogurtu greckiego
- łyżka oliwy
- pieprz
Buraka umyć, wysuszyć i zawinąć w folię aluminiową. Piec ok. 1-1,5 godz. w piekarniku nagrzanym do 200C (długość pieczenia zależy od wielkości buraka, najlepiej po godzinie sprawdzić drewnianym patyczkiem czy jest już miękki). Upieczonego buraka obrać i pokroić w kostkę. Makaron ugotować al dente. Na patelni rozgrzać oliwę i dorzucić umytego i poszatkowanego pora. Smażyć kilka minut, dopóki por nie zmięknie. Dodać miód oraz buraki. Smażyć ok. 1-2 minut. Zalać wszystko cydrem jabłkowym. Kiedy cydr wyparuje dodać jogurt grecki. Podsmażać jeszcze ok. 1 minuty. Dodać makaron i dokładnie wymieszać. Na suchej patelni uprażyć nasiona słonecznika. Ser kozi pokroić w kostkę. Makaronu z burakami posypać słonecznikiem i serem. Przyozdobić rukolą i doprawić pieprzem. Smacznego!
W lekko zmodyfikowanej wersji nawet ja mogłabym zjeść taki makaron. Co prawda nie wiem czy smak będzie taki sam, ale spróbuję 🙂