Już od dłuższego czasu zabierałam się za zrobienie własnej kostki rosołowej (a raczej pasty). Gdzieś tam w otchłani szuflady miałam zawieruszone zwykłe kostki ze sklepu, których czasami zdarzało mi się używać, ale coraz rzadziej, coraz bardziej przymykając oczy na skład i z coraz większym bólem serca. W końcu stwierdziłam, że to nie ma sensu i […]