Jeśli nie przepadacie za crème brûlée to może znaczyć tylko jedno – nigdy nie jedliście prawdziwego crème brûlée. Ja nie byłam fanką tego deseru aż do czasu podróży na Korsykę, gdzie wreszcie zrozumiałam jak to cudo powinno smakować i jaką powinno mieć konsystencję. Przesłodzona i mocno ścięta jajecznica? Takie profanacje na szczęście tam nie istniały. Szukając […]

Jedną z najlepszych rzeczy, które jadłam na Korsyce, były naleśniki z mąki kasztanowej (a pewnie były tym pyszniejsze, że były zwieńczeniem 1,5 godzinnej wyprawy wąwozem Spelunca, towarzyszyło im kasztanowe piwo, i w momencie, kiedy trafiliśmy do restauracji, zaczęło porządnie padać). Korsyka kasztanami stoi, dlatego chciałam przywieźć zapas kasztanowej mąki do Polski. Okazało się jednak, że […]

Wszystko co dobre szybko się kończy, a już na pewno wakacje. Wczoraj wróciłam z moich wojaży i próbuję się odnaleźć w powakacyjnej rzeczywistości. Pogoda za oknem sprawia, że czuję się jakbym miała jet lag (co z tego, że nie zmieniałam strefy czasowej?). Dzisiaj zapraszam na drugą część mojej jedzeniowej relacji z Korsyki (gdyby Was ominęło, […]

Ciekawe co tam się dobrego je – zazwyczaj tak wygląda jedna z moich pierwszych myśli, kiedy jadę na wakacje gdzieś, gdzie jeszcze mnie nie było. Francuskie jedzenie znam już całkiem dobrze i w ogóle uwielbiam tę kulturę jedzenia -wino, sery, bagietka i można tak siedzieć cały wieczór i rozkoszować się mile spędzanym czasem. Wiedziałam więc, […]

Przeszłam dzisiaj prawie całą Ochotę w poszukiwaniu kolendry i dopiero udało mi się dorwać ostatnią na Hali Banacha. Warto było trochę pokrążyć, żeby zrobić tak pyszne sajgonki. Moja miłość do sajgonek przeżywała swoje najlepsze czasy w Wietnamie, gdzie za każdym razem, kiedy szliśmy coś zjeść, obowiązkowo zamawiałam sajgonki. Na miejscu braliśmy też udział w kursie […]

Wiecie jakie jest jedno z pierwszych skojarzeń, które nasuwają mi się na myśl o podróży do Indonezji? Koktajle owocowe. Soczyste, słodkie, ze szczęśliwych i wygrzanych na słońcu owoców (skoro wybiegane kury są szczęśliwe, to śmiem twierdzić, że wygrzane owoce również. Zobaczcie zresztą sami szczęśliwą mnie pijącą szczęśliwe mango ze szczęśliwą papają. W oczekiwaniu aż mango […]

Od dwóch dni chodził za mną ten specyficzny smak marokańskiej herbaty. Do tego stopnia, że podczas dzisiejszego porannego treningu, odliczałam minuty do jego końca, żeby móc ją sobie przygotować. Zaparzać tę herbatę nauczyłam się u źródła, czyli w samym Maroko. Stamtąd też przywiozłam mieszankę zielonej herbaty z miętą (która, musicie przyznać, może wyglądać nieco podejrzanie) […]

6 lat temu, w wakacje po moim Erasmusie, postanowiłam skorzystać z nawiązanych przyjaźni i zwiedzić Francję. Francuzów do odwiedzenia trochę się nazbierało, a że każdy mieszkał w innym regionie, przez prawie miesiąc czasu miałam swoje osobiste Tour de France. Koleżankę z Tuluzy, Anne Sophie, namówiłam na podróż aż do Bretanii, gdzie z kolei mieszkał Thibault. […]

Najpyszniejsze rzeczy to te najprostsze. Podczas wycieczki po Gruzji i Armenii jedliśmy mnóstwo pysznych rzeczy, ale nasze serca najbardziej podbiła zwykła “kanapka” ze świeżo upieczonym lawaszem, kozim serem i ziołami prosto z ogrodu. Ta pani jest lawaszowym ekspertem. Wie jak nim dobrze zakręcić. Wystarczyło oderwać kawałek chleba, nałożyć kilka plasterków sera, ulubione zioła (np. bazylię, […]

W marokańskim tagine zakochałam się od pierwszego spróbowania. Szczęśliwe, wybiegane kury, pełne słońca warzywa i sos, który zjadałam z chlebem do ostatniej kropli i któremu nie mogłam się oprzeć, pomimo pełnego już brzucha. Już na samo wspomnienie, odzywają się moje ślinianki. Jeden z powodów, dla których na pewno wrócę do Maroko. A piszę to wszystko […]