Jedną z najlepszych rzeczy, które jadłam na Korsyce, były naleśniki z mąki kasztanowej (a pewnie były tym pyszniejsze, że były zwieńczeniem 1,5 godzinnej wyprawy wąwozem Spelunca, towarzyszyło im kasztanowe piwo, i w momencie, kiedy trafiliśmy do restauracji, zaczęło porządnie padać). Korsyka kasztanami stoi, dlatego chciałam przywieźć zapas kasztanowej mąki do Polski. Okazało się jednak, że jest ona tam ponad dwukrotnie droższa niż u nas. Ostatnio odwiedziłam mały sklepik z eko żywnością i znalazłam tam właśnie tę mąkę. Może nie należy ona do najtańszych, ale od czasu do czasu warto wyczarować sobie coś tak pysznego jak naleśniki z mąki kasztanowej. Ma ona nieco słodki smak, ale przez to ciekawie komponuje się z wytrawnym farszem. Chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, aby użyć jej również do słodkiej wersji naleśników. Dodatkowo, mąka kasztanowa nie zawiera glutenu, więc jest idealną alternatywą dla osób, które nie mogą go spożywać.
Składniki (ok. 8-9 naleśników):
Ciasto naleśnikowe:
- 250g mąki kasztanowej
- 1 jajko
- 250ml wody
- szczypta soli
- 2 łyżki oliwy z oliwek
Farsz:
- 2 pomidory
- 50g żółtego sera (np. gouda)
- 50g wędzonego sera (np. oscypek)
Do smażenia:
- oliwa z oliwek
Składniki ciasta na naleśniki dokładnie ze sobą wymieszać. Powinno mieć taką konsystencję jak tradycyjne ciasto na naleśniki, więc jeśli będzie zbyt rzadkie lub gęste, należy dodać trochę więcej mąki lub wody. Smażyć cienkie naleśniki, dobrze rozprowadzając ciasto na rozgrzanej i natłuszczonej patelni. Pomidory umyć i pokroić w kostkę. Oba sery zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Na każdego naleśnika nałożyć łyżkę pomidorów oraz łyżkę startych serów i zawinąć je w rulon. Ułożyć zawinięte naleśniki obok siebie na patelni i chwilę podsmażać, aby ser się rozpuścił. Smacznego!
Ciekawi mnie ich smak! Z chęcią bym skradła jednego. Daleka jestem od kupowania produktów “na raz”, dlatego z chęcią bym ich najpierw gdzieś spróbowała!