Do nasion chia podchodziłam jak pies do jeża. Głównie z powodu tego, że jestem nieufna co do wszelkich, pojawiających się nagle nowości, które zostają okrzyknięte mianem “superfoods”. Wreszcie, w związku z wyzwaniem 30 Dni do Zdrowego Stylu Życia i w ramach zadania, żeby kupić i wypróbować coś nowego, skusiłam się między innymi na nasiona chia. Ich głównymi zaletami jest to, że w takich małych ziarenkach skrywa się olbrzymi potencjał dobroczynny dla naszego organizmu (układu krwionośnego, kostnego, trawiennego, są pomocne w pracy mózgu i poprawie samopoczucia), a poza tym naprawdę ładnie wyglądają. Nie mają za bardzo wyczuwalnego smaku, ale namoczone świetnie pęcznieją i tworzą kleik, dzięki czemu sprawdzają się przy porannych owsiankach i puddingach. W związku z tym, że 2 dni temu mój tata dostał wielki pojemnik malin, w mojej głowie od razu narodziło się pragnienie zrobienia kokosowego puddingu chia z malinami. I wiecie co? Nie dość, że ładny, to jest jeszcze pyszny. I jaki zdrowy!
Składniki (4 porcje):
- 400ml mleka kokosowego
- 100ml jogurtu greckiego
- 5 łyżek nasion chia
- 1 łyżka miodu
- 2 łyżki wiórków kokosowych
- 4 łyżki malin
- kostka gorzkiej czekolady
W misce wymieszać ze sobą mleko kokosowe, jogurt grecki, nasiona chia, miód i wiórki kokosowe. Przełożyć mieszankę do 4 słoiczków lub pucharków i włożyć na 3-4 godziny do lodówki. Po tym czasie wyjąć puddingi, na każdy nałożyć łyżkę malin i posypać startą gorzką czekoladą. Smacznego!
Mniam mniam mniam, to strzal w 10! Pycha 🙂
Zapraszam do siebie http://www.make-life-green.blogspot.com
Pychota! Też się na nie zapatruję ale wciąż mam takie trochę sceptyczne nastawienie. To mówisz, że warto? 🙂
Warto 🙂