Istnieje kilka takich rzeczy, których przygotowanie absolutnie mi nie wychodzi. Jakiś czas temu dwoma porażkami zakończyło się upieczenie chleba. Pierwszy przesoliłam tak, że smakował jak Morze Martwe, a drugi był zupełnie niewyrośniętym gnieciuchem. Zupełnie jest mi też nie po drodze z szarlotką. Nawet z taką, której przepis nazywa się “szarlotka dla opornych”. Zazwyczaj kończy się to jakimś niedopieczeniem, zakalcem lub po prostu wytworem w stylu Nie-Wiadomo-Co-To-Za-Breja (tak mniej więcej wyglądało moje dzieło z pierwszego roku studiów, którym wcześniej miałam zamiar poczęstować kolegę, który przyszedł oglądać do mnie film i skończyło się to tak, że teraz kolega ma żonę, która pewnie robi mu lepsze szarlotki). W tym tygodniu chciałam być dzielna i postanowiłam odważnie podjąć kolejną próbę. Po czym bardzo szybko przypomniało mi się o przepisie Nigelli na muffiny z jabłkami i cynamonem i stwierdziłam, że to o wiele lepsze wyjście, bo muffiny wychodzą zawsze, a im mniej dokładnie się je miesza tym lepiej, więc jak tu ich nie kochać.Zmodyfikowałam nieco przepis i takim oto sposobem wyszło mi 18 jabłkowo-limonkowych pyszności.
Składniki (18 sztuk):
- 250g mąki pełnoziarnistej
- 3 małe jabłka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cynamonu
- 50g cukru trzcinowego
- 60ml miodu
- 60ml jogurtu
- 125ml oleju roślinnego
- 2 jajka
- 75g migdałów
- sok i skórka z 1 limonki
Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić w małą kostkę. Skropić sokiem z połowy limonki. Posiekać grubo migdały. Zrobić posypkę – połowę migdałów wrzucić do miseczki, dodać łyżkę cynamonu i 2 łyżeczki cukru trzcinowego, wymieszać. W dużej misce zmieszać mąkę, proszek do pieczenia, resztę posiekanych migdałów i łyżeczkę cynamonu. W drugiej misce zmieszać pozostały cukier trzcinowy, miód, jogurt, olej, jajka, skórkę i resztę soku z limonki. Do suchych składników dodać mokre. Dodać posiekane jabłko i delikatnie wymieszać. Nakładać po łyżce ciasta do papierowych foremek, każdą z nich oprószyć posypką. Piec w 200C przez ok. 20 minut. Smacznego!
Muffiny bez tony masła! Przepis dla mnie!