Za starych, dobrych, studenckich czasów bardzo starałam się wracać do domu w okolicach Tłustego Czwartku, żeby tylko móc załapać się na babcine pączki. Babcia, jak to zazwyczaj babcie mają w zwyczaju, przygotowywała je w ilości hurtowej, dlatego Tłusty Czwartek przeradzał się w Tłusty Piątek i Tłustą Sobotę. Jednak raz do roku można sobie na takie pączkowe szaleństwo pozwolić. A jeśli macie ochotę na pączki w zdrowszej wersji to polecam zrobić pączki pieczone.
Składniki (z tego przepisu wyszło mi 14 pączków):
Ciasto:
- 500g mąki
- 50g świeżych drożdży
- 250ml mleka
- 5 jajek (1 całe + 4 żółtka)
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 20ml spirytusu
- 50g masła
- sól
Lukier:
- 125g cukru pudru
- sok z połowy cytryny (lub woda)
Nadzienie:
- Ulubiona konfitura (ja użyłam truskawkowej)
Dodatkowo:
- 1 litr oleju (ja użyłam rzepakowego)
Do dużej miski włożyć pokruszone drożdże, dodać łyżkę mąki, łyżkę cukru i zalać ciepłym mlekiem. Dokładnie wymieszać, zakryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 20 minut w ciepłe miejsce. Mąkę przesiać i dodać do niej szczyptę soli. Jajko i 4 żółtka utrzeć z 2 łyżkami cukru i łyżką cukru waniliowego, aż do uzyskania białej i puszystej masy (ok. 10-15 minut). Dodać ją do mąki, dokładnie wymieszać, następnie dodać wyrośnięte drożdże i ponownie dokładnie wymieszać. Przez kolejne 10 minut wyrabiać ciasto. Dodać roztopione i ostudzone masło oraz spirytus. Ponownie wyrabiać, aż do połączenia się składników. Przykryć ciasto ścierką i odłożyć na ok. 1 godzinę w ciepłe miejsce (ciasto zwiększy swoją objętość 2-3 krotnie). Blat kuchenny oprószyć mąką, przez minutę zagniatać na nim wyrośnięte ciasto. Rozwałkować na grubość ok. 2 cm. Szklanką wycinać koła. Każde z nich wziąć w dłoń, delikatnie rozpłaszczyć i nałożyć na środek łyżeczkę konfitury (należy uważać, żeby nie nałożyć za dużo). Złożyć na pół, zebrać brzegi, aby uformować kulkę. Uformować wszystkie pączki, przykryć ściereczką i zostawić na 30 minut do ponownego wyrośnięcia. Przygotować lukier z cukru pudru wymieszanego z sokiem z cytryny lub wodą. Do szerokiego garnka wlać olej i powoli, na małym ogniu podgrzać go do temperatury 180C. Pączki wkładać partiami (w moim garnku mieściły się po 3 pączki) i smażyć po ok.2 minuty z każdej strony. Pączki przekładać na papier kuchenny, aby odsączyć je z tłuszczu i jeszcze ciepłe zanurzać w lukrze. Smacznego!